Uregulowanie wilgoci w łąkach
Uregulowanie wilgoci w łąkach należy do ważnych melioracji rolniczych, a polega na osuszeniu lub nawodnieniu, zależnie od potrzeby albo na obydwu tych czynnościach.
Łąki zabagnione potrzebują odprowadzenia nadmiaru wilgoci i miernego obniżenia wysokości wody gruntowej.
Trzeba przy tym postępować z pewną ostrożnością – przesuszenie łąki przynosi zawsze raczej szkodę jak pożytek, gdyż roślinność łąkowa potrzebuje więcej wilgoci w glebie niż roślinność pól uprawnych. Najostrożniej należy postępować z osuszaniem na łąkach torfowych, ponieważ przesuszenie torfu niszczy na nim wszelki porost traw.
Osuszenie łąki dokonuje się zazwyczaj rowami, rzadziej drenami. Rowy te powinny być zaopatrzone w śluzy, do zastawiania odpływu wody w razie posuchy.
Samo należyte, ale mierne, osuszenie łąki sprowadzić już może korzystne zmiany w roślinności łąkowej. Giną powoli turzyce, skrzypy i sity błotne, a pojawiają się trawy i rośliny motylkowe dające lepszą paszę. Odwadnianie odbywa się według szczegółowych planów technicznych.
Nawadnianie łąk wywiera wieloraki wpływ na łąkę: 1) dostarcza potrzebnej wilgoci, 2) doprowadza składniki nawozowe dla roślin w postaci rozpuszczonej lub jako żyzny namuł, 3) odkwasza glebę łąki przez doprowadzenie powietrza z świeżą przypływającą wodą; wyługowuje szkodliwą kwaśną próchnicę lub ją zobojętnia połączeniami wapniowymi, zawartymi w wodzie, 4) ochrania roślinność łąkową od uszkodzenia przez różne przymrozki. Skutkiem tych wpływów, roślinność na łąkach należycie nawodnianych poprawia się znacznie, co do jakości i daje obfitsze plony siana.
Chcąc nawodnienie urządzić należy wcześniej zmierzyć spadki i zapewnić należyty odpływ wody z łąki, aby nie sprowadzić zabagnienia. Należy również zbadać jakość i ilość wody mogącej służyć do nawadniania. Przy małej ilości wody nawadnia się przez spiętrzenie wody, tj. tylko przez zatrzymanie odpływu w rowach odprowadzających, za pomocą śluzy. Przy większej ilości wody daje się zastosować nawadnianie zalewowe; przy obfitości dobrej wody najlepiej zastosować nawadnianie zraszające, przepływowe, po stokach naturalnych lub też sztucznie wytworzonych. Na glebach zwięzłych, gliniastych jedynie ostatni sposób daje trwale dobre wyniki.
Przy nawadnianiu zalewowym należy łąkę podzielić na połacie wielkości 0,5 do 2 ha (otoczone wałkami zadarnionymi). Nawadnia się kolejno po jednej lub kilka takich części, pokrywając warstwą wody, nie wyższą jak 1/4 metra. Skoro woda osadzi cząstki użyźniające (po 24 – 48 godzinach), należy ją spuścić dokładnie z powierzchni łąki. Nierówna powierzchnia powinna być w tym celu zaopatrzona w rowki odprowadzające.
Najstosowniejszym do zalewu czasem jest wczesna wiosna i cała jesień aż do zimy, a nawet cieple dni w zimie, o ile woda nie marznie. Przed mrozami należy wodę dokładnie z łąki spuścić. Przed sianokosami nie należy zalewać, zwłaszcza wodą mętną, gdyż trawa by się zanieczyściła.
Przy nawadnianiu przepływowym spiętrza się najpierw wodę przy pomocy śluz w potoku, stawie czy rzece zasilającej i wprowadza się ją do głównego rowu doprowadzającego. Z tego rowu dostaje się woda do rowków pobocznych doprowadzających, a wreszcie do rowków rozdzielających. Zadaniem rowków rozdzielających pociągniętych poziomo jest rozprowadzić wodę po całej powierzchni łąki jednostajnie, aby się nie zlewała w wąskie strugi. Z tych ostatnich rowków spływa woda przelewając się przez niższy ich brzeg po stoku łąki i odchodzi do rowków i rowów, odprowadzających w miejsca najniższe. Spadek stoku przy nawodnieniu zraszającym wynosić powinien około 4 do 5 na 100.
Zraszanie łąk sposobem przepływowym odbywa się w jesieni, aż do nadejścia mrozów. Przepuszcza się wodę przez 1-3 dni i przerywa znowu nawodnianie na 2-3 dni. W zimie się nie nawadnia, aż znowu na wiosnę, skoro gleba łąkowa należycie odtaje. Z wiosną przez napuszczenie wody na noc, chronimy młode trawy od mrozu. W lecie nawadnia się tylko wieczorem i nocą lub w dnie pochmurne. Wiosną i w jesieni tylko w dzień przy wyższej ciepłocie wody. Na tydzień przed kośbą siana wstrzymać należy nawodnianie, jak również po kośbie przez 2 tygodnie, aby trawy obcięte obeschły i zabliźniły się.