Róże cz. 1

Zanim zajmiemy się kwiatami, musimy omówić róże, które są wprawdzie krzewami, ale zarazem stoją na czele kwiatów. Nie tylko bowiem piękne są z formy i układu, zwłaszcza jako rozwijające się pąki, ale przedziwnie pachną. Barwy zaś ich są bardzo różne, w odcieniach od czysto białej do siarkowo-żółtej, od blado-różowej, do tak ciemno-purpurowej, że aż prawie czarnej, a są też dwu lub kilko-barwne.

Nawet w najuboższym ogródku powinno być choć kilka róż. Są one dziś bardzo tanie (krzaczaste od 30 gr. nawet), gdyby ich cała wieś zakupiła setkę i podzieliła między gospodarzy. A kto się nauczy, może znaleźć róże dzikie w lesie, zaroślach i t. p. wykopać je, przenieść do ogródka i gdy się przyjmą, po roku zaoczkować. O zrazy róż szlachetnych nie trudno, bo są w każdym lepszym ogrodzie.

Można róże oczkować na łodygach wysokich, ale z ich zimowaniem jest trochę więcej kłopotu. Dla małego rolnika lepsze będą róże krzaczaste, o tyle ładniejsze, że kwiaty ich widać z góry i nie trzeba roślin przywiązywać do palików, które też ozdobą nie są. Że zaś na zimę trzeba te róże do ziemi przyginać, żeby je nakryć, to się przy tym nieraz ich pieniek łamie.