Nawożenie gleby powietrzem cz. 2

Roślina mianowicie swymi zielonymi częściami wchłania z powietrza gaz węglowy i przy udziale promieni słonecznych oraz wody przerabia go na mączkę, cukier, tłuszcze i t. p., które gromadzą cię już to w nasionach, już to w owocach, liściach, czy łodygach i stanowią o ich wartości handlowej.

Bez przesady można powiedzieć, że gaz węglowy, zawarty w powietrzu, jest skarbem, na czerpaniu z którego rolnictwo i ogrodnictwo opiera swoje istnienie.

Skarb ten jest ten szacowniejszy, że, z jednej strony, jest niewyczerpalny, bowiem to, co rośliny zabiorą z powietrza, wnet jest zwracane wskutek takich procesów, jak oddychanie roślin i zwierząt, jak palenie ciał zawierających węgiel, jak butwienie i t. p., z drugiej, że korzystać z niego może darmo każdy, byle tylko umiał. Bo i tu potrzebna jest umiejętność.

Jak powiedziałem, przeróbka gazu węglowego na cenne materiały odbywa się głównie w liściach i zawsze przy udziale światła, dlatego też, im więcej światła zapewnimy roślinom, tern lepiej będą one na nas pracowały. A czy zawsze o tern pamiętamy? Czy rzadko spotykamy zbyt gęste uprawy lub sady, w których „od urodzenia” ręka ludzka nie tknęła gałęzi, rosną one, jak chcą, wzajemnie sobie i sąsiadom dostęp światła tamując? Czy zawsze dbamy o to, by różne szkodniki i choroby nie niszczyły liści, które właśnie w pierwszym rzędzie przeznaczone są do czerpania gazu węglowego z powietrza.